niedziela, 17 marca 2013

BLUMRINE My body Lotion Innamorata - czyli balsam do ciała! :D

Dobry wieczór!

W końcu mam okazję się tak ładnie przywitać - nie zdarza mi się pisać notek tak wieczorem! :D
Chciałabym Wam bardzo podziękować za miłe słowa dotyczących moich pazurków! :) aż mi się uśmiech na twarzy pojawiał przy każdym tak miłym komentarzu! Dziękuję ;*

Ale do rzeczy, mam dziś króciutką recenzję na temat balsamu do ciała - a dlaczego krótka? bo miałam okazję wypróbować jedynie 30 ml tego produktu. ;-) znalazłam go w moim wygranym styczniowym GlosssyBoxie !


od producenta: Lekki kremowy balsam do ciała. Nałożony tuż po kąpieli nawilża skórę, sprawia, że staje się miękka  elastyczna. W połączeniu z żelem Innamorata, rozpieszcza skórę i zmysły.

skład:


w sumie na składach się nie znam, ale dużo tego ;o to chyba źle?

cena: 150 zł / 200 ml.

moim skromnym zdaniem: Na samym początku biorę pod uwagę to, że to tylko próbka, która starczyła mi na jedynie 5 użyć. No więc zaczynając od opakowania - była to mała buteleczka, zamykana na zatrzask, w sumie trzeba było się nieźle nasiłować, aby go w ogóle otworzyć! (ałł moje pazurki!)


Konsystencja była bardzo przyjemna, taka miła w dotyku i bieluśka. :) nie była za rzadka, ani za gęsta, powoli sobie spływała z opakowania. Balsam szybko się wchłaniał, a skóra wyglądała na dość nawilżoną.
Co do zapachu mam mieszane odczucia.. Był on bardzo intensywny, więc nie jestem za tym, iż rozpieszczał moje zmysły, a wręcz przeciwnie - ten aromat zaduszał mi nos ;P na skórze utrzymywał się dość długo.

Podsumowując - osobiście gustuję w miłych zapachach, nie takich co hm duszą.. Nie śpię też na pieniądzach, aby wydać na jakiś balsam aż 150 zł! Wolę kupić więcej za mniej niż na odwrót ;P znam dużo ciekawsze balsamy niż ten.. i jestem na NIE! ;-) ale fajnie, że miałam okazję przetestować coś z wysokiej półki!


Dziękuję, za poświęcenie mi chwili ;D
Miłego wieczorku!! :)

17 komentarzy:

  1. Nie czuje sie nim skuszona ;) cena wysoka,zapach duszacy ,jest duzo tanszych swietnie pachnacych balsamow :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko fajnie czasem wypróbować coś nowego i "luksusowego" ;) sama nie kupiłabym balsamu za 150 zł, dla mnie 40 zł za balsam do poświęcenie ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i byłby dobry ale za taką cenę to naprawdę trzeba spać na pieniądzach żeby sobie na niego pozwolić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że mogłaś go sobie przetestować i wyrobić własną opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. opakowanie ma świetne ;p tylko szkoda, że jest taki drogi ;/

    obserwuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cena jak za balsam TRAGEDIA ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest właśnie fajne w tych pudełkach, ze ma się okazję przetestować coś, czego w innym przypadku na pewno by się nie kupiło. Też mam te próbkę, ale jeszcze nie otwierałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na moją kieszeń jest za drogi :P.

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę,że przez cenę kuszący nie jest ;)


    Zapraszam również do mnie :
    http://alittlebookofbeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. za tą cenę to bym nie kupiła....

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, zupełnie nie moja półka cenowa :D

    OdpowiedzUsuń
  12. ulalala, ale cena :D nieciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Za taką cenę nigdy bym balsamu nie kupiła.
    Dobrze, że można czasem zdobyć takie miniaturki - taka mała odrobina luksusu nie zaszkodzi hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No jak dla mnie cena też za wysoka ,tym bardziej ,że aż tak cudowny nie był :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania! dziękuję :)