niedziela, 19 maja 2013

Maska z naturalnego jedwabiu na twarz, Orientana

Ostatnimi czasy stałam się maniaczką wszelkiego rodzaju maseczek do twarzy, no po prostu nie umiem przejść obok nich obojętnie :D widzę - odrazu ląduje w sklepowym koszyku :D nawet jeżeli zuużyje je dopiero za klika miesięcy :D

Chciałabym Wam przedstawić maskę z naturalnego jedwabiu na twarz z Orientany. Zawiera ona miłorząb japoński i aloes.
Maskę otrzymałam w ramach akcji na facebooku, która trwała jakieś 2 miesiące temu! ;O


Od producenta: Maska na twarz wykonana z naturalnego jedwabiu, wzbogacona biopetydami i nasączona wyciągami z miłorzębu japońskiego i aloesu, które działają ujędrniająco, przeviwzmarszczkowo, regenerująco. Efekt natychmiastowy.
Dzięki zastosowaniu naturalnego jedwabiu maska doskonale przylega do twarzy przez co następuje równomierrne wnikanie substancji aktywnych, nie wymaga pozycji leżącej.

Stosowanie: wyjmij maseczkę z opakowania i delikatnie rozłóż. Maseczka składa się z dwóch połączonych ze sobą części: jedwabnej i foliowej. Nałóż na oczyszczoną twarz białą stroną na zewnątrz,a jedwabną do twarzy. Lekko dociśnij. Zdejmij foliową część, pozostawiając jedwabną na twarzy. Pozostałości płynu z saszetki wetrzyj w szyję i dekolt.

 Maseczke pozostaw na 25-30minut. Potem zdejmij. Stosuj 2-3 razy w tygodniu.

Skład:

Moja opinia: Maseczka znajduje się w dość dużej saszetce, w której jest złożona.


Jest strasznie nasączona wyciągami, ale to chyba dobrze. Muszę przyznać, że dość cięzko było mi ją rozłożyć, bo była trochę pozlepiana. Ale po chwili walki udało się!


Zapach ma przyjemny, wcale nie chemiczny! Więc można uwierzyć, że wszytko jest nawet naturalne ;P Maskę nałożyłam zgodnie z instrukcją, a wyglądałam o tak:


Do twarzy, prawda? :D 
Zdjęcie po prawej ukazuję maskę bez tej foliowej części. Niestety, nie chciała się dokładnie docisnąć, co widać powyżyj. Wiem też, że na pewno idealnie też jej nie nałożyłam - nie mam wprawy do takich masek.
a co jeżeli chodzi o działanie? Przez pół godziny przyjemnie chłodzi, trochę się lepi, nie zsuwa się z twarzy. Mam wrażenie, że delikatnie ściąga skórę. Faktycznie wygląda ona na nieco zregenerowaną i lekko nawilżoną. Jest nawet gładka. Użyłam ją jednorazowo, ale myślę, że miałaby więcej pozytywnyh efektów, jeżli stosowałabym ją systematycznie.
Nie napisano czy czymś ją zmyć, ale ja użyję do tego toniku, bo to lekkie lepienie się mnie denerwuje ;P
Szczerze powiedziawszy jestem za!

22 komentarze:

  1. Był czas, że ja też miałam manię maseczek ;) teraz mi przeszło, ale staram się robić raz w tyg. Tej nigdy nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam ją i byłam dość zadowolona z efektów :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze spróbować tego typu masek :).

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze takiej maseczki nie używałam, jeszcze:D

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam taką ale jakos nie specjalnie je lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie używałam tego typu masek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie ją rozprowadziłaś! Prawie nie widać nierówności.
    Nie miałam jeszcze maseczek Orientany, ale dużo dobrego o nich czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo ciekawa, nigdy o podobnej nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne zdjęcia "podczas"!
    Rzadko używam gotowych masek, choć te z Orientany mogą być dobre.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  11. chętnie bym przetestowała taką maseczkę:):)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeszcze nie miałam okazji skorzystać z tego typu maseczek, na pewno łatwiej z niej korzystać :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię i ja takie maseczki,chociaż nie często raczej używam...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. I tak dość dobrze się docisnęła do twarzy, kiedyś miałam podobną maskę i co rusz mi z twarzy zlatywała... musiałam ciągle leżeć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. nigdy nie uzywałam takiej maseczki

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze chciałam wypróbować tego typu maseczkę, choć wygląda przerażająco :)

    OdpowiedzUsuń
  17. chciałabym spróbować kosmetyków tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  18. Do tej pory miałam tylko jedną maseczkę, więc nie jestem ekspertem :P Nie lubię uczucia "ściągniętej" twarzy. Chyba wolałabym takie faktyczne maski do nakładania jak ta powyżej niż takie do rozsmarowywania.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobrze, że nie ma chemicznego zapachu. :D Bo tego nie lubię. :P

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania! dziękuję :)